Jak napisał Marcin na swoim blogu, emerytura jest czymś wynalezionym dla pracowników etatowych. Takowi nie zawsze lubią to co robią a ich generalną pobudką jest potrzeba zarabiania na życie. Realizacja marzeń w życiu zawodowym jest pisana nielicznym.
W przypadku osób, które lubią to, co robią i chcą to robić dopóty, dopóki mają siły, życie zawodowe zakończą prawdopodobnie w chwili utraty zdrowia, choćby mieli wtedy 80 lat.
Z powyższego wyciągam wniosek, że działania mające na celu przejście na wcześniejszą - własną emeryturę, powinni intensyfikować zwłaszcza ci, którzy:
- nie lubią swojej pracy ale są zadowoleni z płacy i dlatego pracy jeszcze przez jakiś czas nie chcą zmieniać
- ich praca szkodzi zdrowiu lub obawiają się utraty zdrowia stosunkowo wcześnie, np. choroby już się ujawniają, przez co zależy im na wcześniejszym zakończeniu życia zawodowego
- chcą się przenieść w inne miejsce, w którym trudno o dobrą pracę ale życie jest znacznie przyjemniejsze; dlatego potrzebują mieć wcześniej zorganizowany dochód.
W takich sytuacjach warto odkładać znaczną część (kilkadziesiąt procent) swoich dochodów. Jeśli masz około 45-50 lat, dzieci już niezależne, dość dobrze zarabiasz a koszty trzymasz w ryzach, masz szansę wcześniej skończyć niezbyt lubianą lub szkodliwą dla zdrowia pracę.
Część takich osób może zainteresować się rynkiem nieruchomości by żyć z wynajmu, zwłaszcza że byli świadkami gigantycznego wzrostu cen począwszy od powstania III RP do teraz. Inną opcją dla urozmaicenia jest właśnie IKE a zwłaszcza IKE maklerskie, którego jestem "fanem".
Scenariusz uzyskania wcześniejszej emerytury np. o 5 lat, obejmowałby odkładanie 20-40% pensji począwszy od około 10 lat przed planowanym przejściem na emeryturę. Kwota ta corocznie inwestowana na IKE z rentownością rzędu 5% ponad inflację, powinna zapewnić kwotę wystarczającą na 5 lat życia bez konieczności pracy i pozwolić doczekać do emerytury państwowej.
Od końca 2010 roku, jesteśmy świadkami wzrostów rentowności obligacji skarbowych oraz ceny pieniądza w Polsce określanej wysokością stawek WIBOR 3M i 6M. Jest to skutkiem rosnącej w Polsce ( i generalnie na świecie) inflacji, powodowanej zwłaszcza wzrostem cen surowców rolnych, energetycznych i metali przemysłowych. Trend ten powinien utrzymywać się w roku 2011 a rentowności lokat i obligacji powinny jeszcze wzrosnąć.
Z tego powodu ciekawą inwestycją w ramach IKE na rok 2011, mogą być obligacje - te skarbowe, korporacyjne, spółdzielcze, lub samorządowe. Ich rentowności obecnie wynoszą od 6 do 8% czyli znacznie powyżej inflacji, która w tym roku wyniesie prawdopodobnie około 4%. Konto IKE uchroni nas przed podatkiem Belki, dzięki czemu będziemy realnie ok. 2-4% na plusie. W dłuższym horyzoncie czasu, można zainteresować się akcjami, zwłaszcza kiedy na rynku giełdowym zapanuje bessa, co prędzej czy później się stanie. W ten sposób mamy szansę w długim okresie na stopę rocznego realnego wzrostu na poziomie 5-10% lub nawet więcej.