sobota, 8 czerwca 2013

Niebędnik inwestora - obligacje korporacyjne

Pod poprzednim wpisem pojawił się komentarz z zapytaniem aby opisać podstawy inwestowania na rynku Catalyst. Poniżej w punktach staram się ująć to, co uważam za najważniejsze.

1. Obligacje firm to nie substytut lokat bankowych, ani nawet obligacji samorządów czy firm państwowych. W razie utraty płynności przez firmę prywatną, może się nie znaleźć podmiot, który wsparłby ją kapitałowo. To podwyższone ryzyko jest wynagrodzone wyższym zyskiem. Generalnie im wyższe ryzyko tym wyższy zysk, choć model ten bywa zniekształcony przez sympatie i antypatie do danych spółek lub branż.

(kliknij w tytuł i czytaj dalej)

2. Obligacje mogą być emitowane jako niezabezpieczone lub zabezpieczone, np. hipoteką na nieruchomości, zastawem na akcjach, znakach handlowych, przychodach z kontraktów, itp. W chwili emisji obligacji, wartość rynkowa zabezpieczenia może pokrywać wartość emisji obligacji z nawiązką, lecz jeśli firma wpada w kłopoty, z reguły wartość zabezpieczenia mocno spada i nie umożliwia odzyskania całości kwoty przez właścicieli obligacji.

Dlatego w pierwszej kolejności, zamiast na to czy obligacje są zabezpieczone czy nie, warto się zastanowić nad ryzykiem działania spółki, czy w okresie na jaki są emitowane obligacje, jest coś co może zdecydowanie zagrozić jej działalności. Jeśli mamy poważne wątpliwości, lepiej odstąpić od kupna obligacji bez względu na zabezpieczenie.

3.  Sytuacja spółki, która obligacje emituje, ciągle się zmienia i tak samo zmienia się wiarygodność spłaty długu. Ceny obligacji na rynku Catalyst często zmieniają się z opóźnieniem względem pogorszenia lub polepszenia sytuacji spółki. Daje to możliwość wyjścia z inwestycji z minimalnymi stratami na nominale obligacji (odsetki zatrzymujemy) jak i kupna papierów dłużnych lepiej rokującej firmy jeszcze po niższych cenach.

Aby skutecznie monitorować sytuację spółek którymi się interesujemy, należy sprawdzać ich wyniki finansowe i czytać komunikaty ze spółek, analizy biur maklerskich itp. Można to śledzić ustawiając alarm - umożliwia to bezpłatna usługa Google Alerts

Źródło: Google

Wpisujemy nazwę firmy i ustawienie częstotliwości dostarczania powiadomień np. raz w tygodniu, tak by nie zaśmiecać sobie poczty. Jeśli posiadamy obligacje pięciu firm lub planujemy te firmy obserwować przed nabyciem obligacji, ustawiamy pięć takich alertów. Alerty można anulować klikając w link u dołu później otrzymanej wiadomości.

Google będzie dla nas co tydzień przeszukiwać internet i w przesłanej wiadomości dostarczać linki do wybranych, najbardziej popularne artykułów czy wpisów na forach, zawierających w treści nazwę spółki.

4. Inwestowanie na Catalyst wymaga chęci ciągłego uczenia się tego rynku. Nie można przeczytać jednej książki lub poradnika i nauczyć się dobrze inwestować przez kolejne 30 lat. Aktywność na Catalyst ma więcej wspólnego z pracą księgowej, która musi na bieżąco obserwować zachodzące zmiany w otoczeniu prawnym by dobrze obsługiwać klientów; niż z pracą przy taśmie produkcyjnej, gdzie po początkowym przeszkoleniu możemy wykonywać te same czynności z tym samym dobrym rezultatem.

Podsumowując ten skrótowy niezbędnik, jeśli jesteś zdeterminowany by samodzielnie inwestować swoje środki, na bieżąco obserwować dokonane inwestycje, pogłębiać wiedzę o rynku i dzięki temu uzyskiwać w długim terminie zyski większe niż pewnie wszystkie dostępne na polskim rynku fundusze tak obligacji jak i akcji, to Catalyst może być miejscem dla Ciebie.

Korzyścią jaką daje samodzielne inwestowanie na Catalyst w porównaniu do samodzielnego inwestowania na rynku akcji, jest znacznie mniejsza zmienność wyceny portfela. O ile w czasie bessy na rynku akcji wymazujemy sporą część zysków z hossy, o tyle inwestując w obligacje, dalej wykazujemy zyski. 

Porównując łączne zyski z całego cyklu hossa-bessa, może się okazać że na obligacjach korporacyjnych zarobimy więcej niż na akcjach, jednocześnie mniej czasu poświęcając obserwowaniu rynku i doświadczając mniej stresu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz